19 listopada 2013

Zupa chińska z warzywami i tofu. Nie mylić z zupką chińską.





Zdałam sobie właśnie sprawę, że bardzo dawno nie publikowałam żadnego przepisu na zupę. Śpieszę więc nadrobić zaległości i przedstawiam bardzo prostą i smaczną zupę, chińską oczywiście. Udało mi się znaleźć w sklepie arkusze tofu przypominające rozwałkowane ciasto na makaron. Nie zastanawiając się ani chwili kupiłam cały pakiecik. Pasuje jak ulał do całej gamy warzyw. Co najbardziej podoba mi się w tej potrawie to to, że każde użyte warzywo ma inną chrupkość i konsystencję. Zupa jest dzięki temu świeża, smaki są indywidualne, ale jednocześnie bardzo dobrze ze sobą współgrają. Zaś dodatek sosu sojowego, wina i octu ryżowego nadaje jej orientalnego charakteru i sprawia, że zwykła, wydawałoby się, zupa warzywna staje się całkiem nowym doznaniem. 









Zupa chińska z tofu i warzywami:
  • 1,5 l bulionu warzywnego lub ewentualnie drobiowego
  • 1 średnia marchewka, pokrojona w zapałki
  • 70 g strączków groszku cukrowego, pokrojonych w paski
  • 10 grzybów shiitake
  • 2 małe kapusty paksoi, pokrojone wzdłuż na 4 części
  • 50 g kiełków fasoli mung
  • 2 cm kawałek imbiru, posiekany
  • 2 długie zielone papryczki chilli, wypestkowane, pokrojone w paski
  • 100 - 150 g płaskich arkuszy wędzonego tofu lub tofu pokrojone w cienkie paski
  • 2 łyżki jasnego sosu sojowego
  • 1 łyżka wina ryżowego
  • 1 łyżka octu ryżowego
  • 1/2 łyżki brązowego cukru
  • pieprz
  • szczypior, pokrojony na kawałki o długości około 3 cm

Bulion zagotować. Wrzucić pokrojoną marchewkę, gotować około 2 minut, dodać groszek, gotować kolejną minutę. Do zupy dołożyć grzyby, imbir, kiełki, chilli i kapustę. Gotować 1 minutę aż kapusta zwiędnie w zupie. Wrzucić pokrojone w paski tofu. Gotować jeszcze chwilkę aby się zagrzało. Dodać wino ryżowe, ocet oraz cukier. Doprawić do smaku sosem sojowym i pieprzem. Na koniec wsypać kawałki szczypiorku. Podawać.

Smacznego!






Ten przepis bierze udział w akcji:


1 komentarz:

  1. Właśnie tego szukałam :) Oryginał miałam przyjemność jeść 2 tyg. temu w Pekinie a teraz sama zapragnęłam ugotować. Dziękuję z przepis, mam nadzieję że się nie zawiodę na smaku. Pozdrawiam
    Beata

    OdpowiedzUsuń