5 listopada 2013

Prawie jak makaron. Dynia alla carbonara.



Zanim w następnym daniu wykorzystam kolejny litr sosu lub innego wyrobu sojowego wrócę do zamierzchłych czasów, gdy szczęśliwa posiadałam w kuchni zestaw przypraw. Och, wtedy nie zdawałam sobie sprawy, że za dwa miesiące za paczkę bazylii dam sobie rękę odciąć. Wracając do tematu, była końcówka lata, środek sezonu dyniowego. W tym roku zakochałam się w dyni na dobre i namiętnie wykorzystywałam w potrawach różnorakich. Nie dziwota zatem, że gdy usłyszałam o istnieniu dyni makaronowej, zapałałam żądzą i nie spoczęłam zanim nie trafiła bidulka w moje ręce. Postanowiłam ją wykorzystać z jednym z moich ulubionych sosów. Dynia makaronowa smak ma bardzo delikatny, tak, że gdyby nie wyraźna chrupkość włókienek, łatwo można by ją pomylić ze zwykłym makaronem. Uwielbiam wyczesywać widelcem te włókienka z upieczonych połówek dyni... Smak jest cudowny. Jeszcze nie jeden raz w życiu wykorzystam tę dynię w mojej kuchni, to postanowione!






Dynia makaronowa z sosem carbonara (4 porcje):

  • 1 dynia makaronowa (ok. 2,5 kg)
  • 200 g chudego wędzonego boczku (w wersji wegetariańskiej boczek zastąpić boczniakami), pokrojonego w kostkę
  • 200 - 250 ml słodkiej śmietanki do gotowania
  • 1 średnia cebula, drobno posiekana
  • 3 ząbki czosnku, drobno posiekane
  • 2 żółtka jajek
  • 2 łyżeczki suszonej bazylii
  • 2 łyżeczki suszonego oregano
  • sól, pieprz
  • 5 łyżek oliwy z oliwek
  • natka pietruszki, posiekana
  • parmezan, tarty


Dynię przekroić na pół, wydrążyć pestki. Miąższ lekko skropić oliwą i delikatnie posolić. Połówki dyni wstawić do piekarnika i piec w temperaturze 180ºC  przez 50 - 60 minut.
W międzyczasie przygotować sos. Na głębokiej patelni rozgrzać 2 - 3 łyżki oliwy, wsypać kostki boczku. Smażyć chwilę aż ewentualny tłuszcz się wytopi. Dodać posiekaną cebulę i czosnek. Smażyć, mieszając, aż cebula się zeszkli. Wlać śmietankę, wsypać zioła. Doprawić solą i pieprzem. Chwilę pogotować aż sos lekko zgęstnieje.
Miękką dynię wyciągnąć z piekarnika. Jeszcze gorącą rozdzielić delikatnie widelcem na pojedyncze włókna (będą przypominać spagetti). Nitki przełożyć na patelnię z sosem, całość podgrzać, żeby było bardzo gorące. Przez podaniem dodać żółtka, delikatnie wymieszać i od razu przekładać na talerze. Posypać tartym parmezanem i siekaną natką pietruszki.

Smacznego! 



4 listopada 2013

Prawie po tajsku. Curry z kurczaka ze słodkimi ziemniakami, zieloną fasolką i kasztanami wodnymi.

 


Jestem curryholiczką. Przyznaje się bez bicia. Mój mąż na szczęście też. Potrawy tajskie jemy w ciemno, a curry znika szybciej niż nadążam je przygotować. Jakie więc było moje zdziwienie i dosłownie przerażenie, gdy po kilkudniowych poszukiwaniach w chińskich marketach nie udało mi się znaleźć ani trawy cytrynowej, ani pasty curry ani, o zgrozo!, mleka kokosowego. Gdy zapytałam znajomej Chinki o owe mleko ona z uporem maniaka prowadziła mnie do działu z napojami i wciskała karton soku. Z rozpaczy zakupiłam owy sok, w celu schłodzenia i dodania do napoju wysokoprocentowego, w którym to zamierzałam utopić swój smutek. 
Podobno mleko można zrobić samemu ze świeżego kokosa i pewnie w przypływie desperacji bym się na to zdecydowała, ale na szczęście "szukaj  a będzie ci dane"! Znalazłam w markecie mleko kokosowe, zakamuflowane wśród 5 smaków zupek Yum Yum i innych przysmaków "made in Thailand", dżemu Schwartau "made in Germany, cukierków Ricola "made in Switzerland"  i wody mineralnej "made in France" (swoją drogą ciekawe międzynarodowe zestawienie). Past curry nie znalazłam, trawy cytrynowej też nie. O limonce nie mam nawet co marzyć. No ale co tam. Zrobię podrabiane curry. Najważniejsze, że dobre. A tak na serio to nigdy nie podejrzewałabym, że przygotowanie tajskich potraw będzie trudniejsze w południowo - wschodniej Azji niż w Europie.








Curry z mlekiem kokosowym, kurczakiem, słodkimi ziemniakami, zieloną fasolką i kasztanami wodnymi (4 porcje):

  • 4 udka z kurczaka, wytrybowane, bez skóry, pokrojone w kostkę (można użyć piersi z kurczaka)
  • 1 średni słodki ziemniak, pokrojony w średnią kostkę
  • 100 - 150 g fasolki mamut, pokrojonej w 3 cm kawałki
  • 4 - 5 kasztanów wodnych, pokrojonych w kostkę
  • 3 cm kłącza imbiru, starte na tarce o małych oczkach
  • 2 ząbki czosnku, starte
  • 3 małe ostre papryczki, posiekane
  • kawałek świeżej trawy cytrynowej (dodałam dwa spore kawałki skórki z cytryny)
  • 400 ml mleka kokosowego
  • 2 - 3 łyżki sosu rybnego
  • sok z 1 limonki (dałam sok z połowy cytryny)
  • 2 liście kaffiru (musiałam pominąć)
  • pół pęczka świeżej kolendry, posiekanego
  • 3 łyżki oleju roślinnego


W woku rozgrzać olej, wrzucić kawałki słodkiego ziemniaka, smażyć około 3 minut, aż zmiękną. Odsączyć z tłuszczu, odłożyć na bok. Na tym samym oleju podsmażyć przez 30 sekund imbir, czosnek i ostre papryczki, następnie wrzucić kurczaka. Smażyć około 2 minut aż mięso się zetnie, dodać fasolkę, słodkie ziemniaki. Smażyć kolejne 2 minuty. Kawałki mięsa i warzyw zalać mlekiem kokosowym, dodać kawałek trawy cytrynowej (w zastępstwie użyłam skórki z cytryny), liście kaffiru i 1 łyżkę sosu rybnego. Zagotować, zmniejszyć ogień i poddusić 2 minuty. Doprawić do smaku sosem rybnym i sokiem z limonki (lub cytryny). Podawać posypane suto kolendrą z ugotowanym ryżem.




3 listopada 2013

Bezmięsnie. Wegetariańskie kotleciki z bardzo pikantnym dipem ogórkowym.





Ostatnio umówiliśmy się z mym lubym, że dość już tego wszędobylskiego mięsa i  będziemy starali się jego obiadowe spożycie ograniczyć. Jak dla mnie bomba, bo z warzywami jestem za pan brat. Teraz będę wymyślać więcej przepisów wege. Na pierwszy rzut małe ulepszenie zwykłych kotlecików kalafiorowych - kulki wielowarzywne. Kalafior jest tutaj głównym składnikiem i on nadaje delikatności kotlecikom, reszta składników jest umowna i można ją modyfikować zgodnie ze stanem lodówki i upodobaniami. Kulki dobre zaraz po usmażeniu jak i na zimno, na obiad i jako pyszną przekąskę na imprezę.
A dla odważnych jako dodatek proponuję dip ogórkowy rodem z Chin. Ogórki w pikantnej marynacie, ale w postaci kawałków podawane są w rejonie, w którym przebywam jako przystawka i przekąska niemal w każdym barze czy restauracji. Postanowiłam odtworzyć ich smak, ale podać je w formie dipu. Bardzo pikantnego dipu. Takiego, po którym autentycznie zieje się ogniem a do oczu napływają łzy. Oczywiście ilość ostrych papryczek można zmniejszyć. Ważną sprawą jest użycie dwóch rodzajów sosu sojowego - sos jasny daje łagodny smak, sos ciemny piękny kolor, oraz oleju sezamowego, który w tym przypadku jest niezastąpiony i nadaje całości bardzo charakterystyczny smak. Polecam, nie tylko wegetarianom. Także zwolennikom mocnych wrażeń.










Kulki wegetariańskie (około 30 sztuk):

  • 1 średni kalafior
  • 1 mały bakłażan, starty na tarce o dużych oczkach
  • 1 mała cukinia, starta na tarce o dużych oczkach
  • 1 marchewka, starta na tarce o dużych oczkach
  • 100 g wędzonego tofu, startego na tarce o dużych oczkach
  • 1 pęczek świeżej kolendry, drobno posiekanej
  • 1/2 strączka chilli, posiekane
  • 2 ząbki czosnku, drobno posiekane
  • 1 cebula, drobno posiekana
  • 3 cm kłącza imbiru, drobno posiekane
  • 2 jajka
  • 8 łyżek bułki tartej + dodatkowo do obtaczania kotlecików
  • 5 łyżek skrobi kukurydzianej
  • 4 łyżki sosu rybnego
  • olej roślinny
  • sól, pieprz


Kalafiora podzielić na różyczki, ugotować w osolonym wrzątku, tak, aby pozostał jędrny. Ostudzić i bardzo dobrze odcedzić na sitku. Posiekaną cebulę zeszklić na oleju, gdy będzie już gotowa dodać czosnek i imbir, smażyć jeszcze przez 1 minutę na małym ogniu. Różyczki pokroić na grubsze kawałki. Dodać starte warzywa, cebulę, kolendrę i pozostałe składniki, doprawić solą i pieprzem. Wyrobić ręką masę, w razie potrzeby (gdyby masa była bardzo rzadka) można dodać jeszcze trochę bułki tartej lub niewielką ilość mąki. Rękoma formować niewielkie kuleczki o średnicy około 3 - 4 cm (masa warzywna jest dość rzadka, więc mniejsze kulki są łatwiejsze do formowania i smażenia). Kulki obtaczać w bułce tartej i smażyć na oleju na średnim ogniu aż będą złote. Odsączyć z nadmiaru tłuszczu na ręczniku papierowym.




Wściekle pikantny dip ogórkowy:

  • 3 ogórki zielone, pokrojone w bardzo drobną kostkę (najlepiej takie o małych gniazdach nasiennych; jeżeli gniazda są duże, należy je wykroić)
  • 6 małych ostrych papryczek lub odpowiednia ilość strączków chilli, bardzo drobno posiekanych
  • 1 czerwona cebula, drobno posiekana
  • 3 łyżeczki brązowego cukru
  • 3 łyżki octu ryżowego
  • 3 łyżki jasnego sosu sojowego
  • 1 łyżka ciemnego sosu sojowego
  • 2 łyżki oleju sezamowego


Wszystkie składniki dipu wymieszać w misce. Wstawić do lodówki na co najmniej 30 minut, a najlepiej na 2 godziny, aby smaki się przegryzły. Podawać jako dodatek do warzywnych kulek lub grillowanego mięsa. Uwaga, bardzo pikantne!

Smacznego!





1 listopada 2013

Shi zi tou. Czyli kulki mięsne, lwimi głowami zwane.




Dziś postanowiłam odejść trochę od tradycyjnych smażonych w woku dań i przygotować coś innego. Jako, że razem z moim lubym lubimy wszelkie wariacje z mięsem mielonym w roli głównej, postanowiłam wypróbować przepis o poetyckiej nazwie "Lwie głowy". Nazwa pochodzi od kulek, które kształtem ponoć przypominają Chińczykom właśnie tą część ciała lwa, zaś otaczająca kulkę kapusta ma być grzywą. Ciekawe... Istnieją dwie główne odmiany tego tradycyjnego wschodniochińskiego dania - biała, którą przygotowałam i czerwona, której nie omieszkam wkrótce przyrządzić. Moja wersja jest delikatna w smaku, lecz na tyle wyrazista, że stanowi miłą odmianę dla zwykłego mielonego. A jako, że lubię eksperymentować zamiast zwykłego ryżu proponuję podać tą świeżą sałatkę z kaszą jaglaną. Jak dla mnie bomba!








Lwie głowy (około 6 kulek):

  • 400 - 450 g mielonej wieprzowiny
  • 1/2 cebuli, drobno posiekanej
  • 1 łyżeczka imbiru, drobno posiekanego lub startego na tarce o małych oczkach
  • 100 g pieczarek, posiekanych
  • 100 g krewetek, posiekanych
  • 1 łyżka jasnego sosu sojowego
  • 1 łyżeczka brązowego cukru
  • 1 łyżka wina ryżowego
  • 1 łyżka mąki kukurydzianej
  • 500 g kapusty pekińskiej
  • 3 - 4 łyżki oleju roślinnego
  • 1 łyżeczka soli
  • około 300 ml bulionu drobiowego lub warzywnego

W misce wymieszać wszystkie składniki oprócz kapusty i bulionu. Wyrobić starannie gładką masę. Wilgotnymi rękoma uformować 6 kulek. Kapustę pekińską pokroić w szerokie paski, razem z białą częścią. Na rozgrzany wok wlać olej, wsypać paski kapusty i smażyć przez 2 - 3 minuty. Na koniec położyć na wierzchu mięsne kulki. Zalać kapustę bulionem, zagotować. Przykryć patelnię i dusić potrawę przez 30 - 40 minut. 




Sałatka z kaszy jaglanej z azjatycką nutą:

  • 1/2 szklanki kaszy jaglanej
  • 1 i 1/4 szklanki bulionu warzywnego
  • 1 ogórek, pokrojy w kostkę
  • 1 pomidor, pokrojony w kostkę
  • 1 czerwona cebula, drobno posiekana
  • 2 łodygi selera naciowego, pokrojone w plastry
  • 4 kasztany wodne, pokrojone w kostkę
  • 1/2 pęczka świeżej kolendry, drobno posiekanego
  • 1/2 strączka chilli, wypestkowanego, posiekanego
  • 2 łyżki sosu rybnego (można pominąć)
  • sól, pieprz
  • oliwa z oliwek
  • 1 łyżka oleju sezamowego
  • 1 łyżeczka imbiry, drobno posiekanego

Kaszę jaglaną wypłukać na sitku pod bieżącą wodą, przesypać do garnka, zalać bulionem i gotować na małym ogniu aż wchłonie cały płyn. Po ugotowaniu przemieszać widelcem i wystudzić. Do kaszy dodać pokrojone warzywa, dodać oliwę i olej sezamowy. Przyprawić do smaku solą i pierzem. Odstawić, aby smaki się przegryzły. Podawać samodzielnie lub jako dodatek do obiadu.

Smacznego!







31 października 2013

Pomieszanie z poplątaniem. Makaron chow mein.






W moim supermarkecie była ostatnio promocja na czosnek. Z uśmiechem na ustach obserwowałam jak tłum ludzi w wieku od 10 do 110 lat z podziwu godnym namaszczeniem wybierał z wielkiego kosza co najdorodniejsze główki. Kupowali całe worki. Nic dziwnego, w kuchni chińskiej królują trzy, no może cztery warzywa, które dodawane są absolutnie do wszystkiego, może z wyjątkiem deserów, choć ręki sobie odciąć nie dam. Są to imbir, cebula/por, chilli i czosnek właśnie. Do tego cały zestaw różnorakich sosów i past (samych sosów sojowych jest chyba z 10 rodzajów) i można wyczarować obiad. 
Gdy pojmie się już tą podstawę gotowanie chińskie niestraszne. Wszelkie najdziwniejsze połączenia są jak najbardziej wskazane. Przekonałam się ostatnio pijąc w kawiarni świeży sok arbuzowy z...mlekiem (swoją drogą polecam wypróbować). Idąc tropem zaskakujących połączeń smakowych, wymieszanie w jednym daniu wieprzowiny, podrobów drobiowych i owoców morza nie jest niczym oryginalnym. Efekt jest bardzo ciekawy. Chrupkość krewetek, delikatność wątróbek i "solidność" schabu bardzo dobrze się uzupełniają. Do tego warzywa i makaron i pyszne danie gotowe. A inspiracja pochodzi z książki "Kuchnia azjatycka" Lindy Doeser.











Makaron chow mein (4 -5 porcji):

  • 400 g makaronu jajecznego
  • 100 g schabu wieprzowego, pokrojonego w cienkie paski
  • 150 g wątróbek drobiowych, pokrojonych w plasterki
  • 150 g świeżych krewetek
  • 10 świeżych grzybów shiitake
  • 2 strąki zielonej papryki szpiczastej, bez gniazd nasiennych, pokrojonej w plastry
  • 1/2 dużej kapusty paksoi
  • 3 łyżki oleju arachidowego lub roślinnego
  • 2 dymki, pokrojone w kawałki
  • 2 ząbki czosnku, drobno posiekane
  • 2 - 3 łyżki sosu sojowego z chilli (można zastąpić jasnym sosem sojowym i 1 posiekaną papryczką chilli)
  • 1 łyżka oleju sezamowego
  • sól, pieprz
  • garść posiekanej kolendry


Makaron ugotować w osolonej wodzie, zgodnie z instrukcją na opakowaniu, dokładnie odcedzić. W woku lub w dużej patelni rozgrzać olej roślinny, włożyć czosnek i dymkę, smażyć przez 30 sekund. Włożyć kawałki schabu, krewetki i wątróbki. Smażyć na dużym ogniu, cały czas mieszając przez 2 minuty. Dodać paprykę, kapustę i grzyby smażyć kolejne 3 minuty. Wsypać ugotowany makaron, całość starannie wymieszać, dodać sos sojowy, pieprz i sól do smaku. Dobrze podgrzać całą potrawę, na koniec skropić olejem sezamowym i od razu podawać. Przybrać posiekaną kolendrą.

Smacznego!







Kapusta paksoi lub po prostu chińska.

30 października 2013

Wyzwanie to śniadanie. Ryż na mleku z orzeszkami ziemnymi, bananem i mango w karmelu.



Od czasu przeprowadzki największym wyzwaniem są dla mnie śniadania. Od pewnego czasu na własnej osobie odczuwam dotkliwie brak czegoś, o czym nigdy nie myślałam, że brakować mi tego może. Mianowicie dobrego chleba, świeżej ciabatty czy innego europejskiego pieczywa. Tutaj dane mi jest kupować dmuchany chleb tostowy, gumowate psedofrancuskie bagietki czy bułki słodkie nadziewane suchym mięsem na słodko (tak, tak!). Tęsknie za czasami, kiedy sama piekłam pyszny chleb. Co ja bym dała za piekarnik, zakwas i dobrą mąkę! 
Na szczęście pomysłów mi nie brakuje, co najwyżej chęci (no ale kto ma chęci gotować niewiadomo co o 6 rano). Ryż jest o tyle dobry, że gotuję go wieczorem a rano tylko odgrzewam, rozcieńczam mlekiem, bo w nocy zdąży wszystko wchłonąć i przygotowuję owoce w karmelu. Reszta to już delektowanie się. Polecam dla koneserów słodkich śniadań.








Ryż na mleku z owocami w karmelu (4 porcje):

  • 1 szklanka ryżu okrągłego
  • 1 i 1/2 szklanki wody
  • 2 i 1/2 szklanki mleka
  • szczypta soli
  • 3 banany, pokrojone w grube plastry
  • 1 mango, pokrojone w plastry
  • garść orzeszków ziemnych niesolonych
  • 4 - 5 łyżek cukru brązowego
  • 1 łyżka masła

Ryż wsypać do garnka, zalać wodą, dodać małą szczyptę soli. Zagotować wodę,, następnie zmniejszyć ogień do minimum, zakryć garnek pokrywką i gotować aż ryż wchłonie płyn, około 10 minut (uważać, żeby się nie przypalił). Do ryżu dodać 2 szklanki mleka, gotować od czasu do czasu mieszając. Gdy ryż wchłonie mleko, dodać kolejne pół szklanki. Gotować aż do uzyskania pożądanej konsystencji, w razie potrzeby dodawać po trochę mleka. Ryż po ugotowaniu ma być miękki, kleisty, ale nie do końca rozgotowany.
Na patelni rozpuścić masło, wsypać cukier, trzymać na małym ogniu. Gdy cukier się rozpuści i zezłoci ostrożnie wlać kilka łyżek wody (uwaga, może pryskać). Na patelnię dodać banany i plastry mango i orzeszki ziemne. Delikatnie wymieszać aby owoce zostały pokryte karmelem. Smażyć chwilkę na małym ogniu, aż owoce będą gorące. Ryż rozłożyć do miseczek, dodać owoce i polać karmelem. Podawać na gorąco lub na zimno.

Smacznego!




27 października 2013

Makaron chiński z ośmiornicami, grzybami shiitake i warzywami.






A oto kolejne danie z serii azjatyckiej. Tym razem z wersji jako tako bezmięsnej za to z jednym z moich ulubionych morskich żyjątek. Co ciekawe w czasie zakupów na stoisku z rybami pani sprzedawczyni  patrzyła na nas z politowaniem i próbowała wyperswadować kupno ośmiornic, mówiąc, że są trudne do czyszczenia, pełne piasku i te de, i te pe. No ale nie takie rzeczy się już robiło, a jak się już raz wypatroszy ośmiornicę to zostaje we krwi i nic już nie jest straszne. Także po kilku chwilach dobiliśmy targu i oto ośmiorniczki na moim stole. W połączeniu z warzywami i grzybami shiitake do smaku. No i z chińskim makaronem oczywiście. Całej potrawie świeżości dodaje kolendra, a ostrości olej chilli. Oczywiście warzywa można komponować według własnych upodobań. Za każdym razem wyjdzie inne ciekawe połączenie. Polecam!





Makaron z ośmiorniczkami, grzybami i warzywami (3-4 porcje):

  •  150 - 200 g małych ośmiorniczek (ok. 5 sztuk), sprawionych i pokrojonych na mniejsze części
  • 1 średni bakłażan, pokrojony w półplasterki
  • 10 świeżych grzybów shiitake, przekrojonych na połówki
  • 1/2 dużej kapusty pak soi, pokrojonej na spore kawałki
  • 2 dymki, pokrojone na 2,5 centymetrowe kawałki
  • 1 pomidor, pokrojony w grubą kostkę
  • 1 ząbek czosnku, drobno posiekany
  • 3 łyżki świeżej kolendry, posiekanej
  • 3 łyżki ciemnego sosu sojowego
  • 2 łyżki wina ryżowego
  • 3 - 4 łyżki oleju arachidowego (można zastąpić innym olejem roślinnym)
  • 1 łyżka skrobi ziemniaczanej
  • 1/2 szklanki wody
  • 1 łyżka oleju sezamowego
  • 1 łyżka oleju chilli (można zastąpić posiekanym chilli)
  • 300 g chińskiego makaronu jajecznego (u mnie wstążki) 


Makaron przygotować według instrukcji na opakowaniu, przełożyć na sitko, przelać zimną wodą i dokładnie odcedzić. W woku lub na dużej patelni rozgrzać olej arachidowy, wrzucić pokrojone ośmiorniczki i czosnek. Smażyć na dużym ogniu przez 1 minutę, cały czas mieszając. Dodać bakłażana i dymkę, smażyć kolejne 2 minuty. Dodać kapustę i grzyby, wlać sos sojowy, wino. Smażyć na średnim ogniu przez 2 - 3 minuty. Dodać kostki pomidorów. Mąkę ziemniaczaną rozrobić w wodzie, wlać do usmażonych warzyw. Dodać makaron, smażyć jeszcze 1 minutę, mieszając aż sos zgęstnieje i pokryje dokładnie makaron. Na koniec doprawić olejem sezamowym i chilli. Przełożyć na talerze, posypać posiekaną kolendrą.

Smacznego!