Moja siostra zarządziła dziś: "Na obiad będzie ryba". Wiadomo ryba zdrowa jest, smaczna jest, dietetyczna też i ogólnie sam z niej pożytek. Tak więc zaopatrzyłyśmy się czym prędzej w świeże pstrągi sztuk cztery, po jednym na łebka dorosłego, na łebek dziecięcy po pół. Coś wyjątkowo wypasione to pstrągi były. Czym prędzej je upiekłam sprawdzonym sposobem. Rodzinka zjadła zadowolona, dzieciaki ukontentowane a jakże. Przed jedzeniem zafrapowane pytaniem, jak będzie wyglądała rybia głowa po wyjęciu z piekarnika i czy da się ją zjeść, wkrótce otrzymały odpowiedzi. Mianowicie głowa pstrąga po obróbce termicznej przedstawia widok dość upiorny, nie przeszkadza to jednak, bo smak rekompensuje wszystkie niedogodności.
Pieczenie jest moim ulubionym sposobem przygotowywania jedzenia, dotyczy to także ryb. Kilka razy do tego celu używałam folii aluminiowej, jednak przekonałam się, że o wiele "smaczniejsze" rezultaty otrzymuje się po zawinięciu ryb w papier do pieczenia. Paczuszka z folii jest jak dla mnie zbyt szczelna, co powoduje, że mięso jest bardziej rozgotowane niż upieczone. Papier zaś wypuszcza na zewnątrz odpowiednią ilość wilgoci. Skórka ryby jest więc po upieczeniu chrupiąca, a mięso nadal delikatne i wilgotne.
Pstrąg pieczony w papilotach:
- 2 oczyszczone pstrągi
- cytryna
- gałązki świeżych ziół - koperku, tymianku, bazylii
- 1 łyżka masła
- 1 ząbek czosnku
- sól, pieprz
Pstrągi wypłukać dokładnie pod bieżącą wodą, wysuszyć. Każdą rybę skropić dokładnie sokiem z cytryny, posolić, popieprzyć, zwłaszcza wnętrze ryb. Miękkie masło wymieszać z posiekanym drobno czosnkiem i skórką otartą z połowy cytryny. Do wnętrza każdego pstrąga włożyć po pół łyżki masła i po gałązce lub dwóch tymianku, koperku i bazylii. Ryby ułożyć na oddzielnych arkuszach papieru do pieczenia, na tyle dużych, aby łatwo było je szczelnie zawinąć. Skórę naciąć ostrym nożem w kilku miejscach, w każde nacięcie włożyć po ćwiartce plasterka cytryny. Ryby zawinąć dokładnie w papier, tak, jakby pakowało się kanapki, brzegi papieru spiąć metalowymi spinaczami biurowymi. Paczuszki ułożyć na blaszce do pieczenia. Włożyć do piekarnika nagrzanego do 180ºC, włączyć termoobieg i piec ok. 30 minut.
Smacznego!
Mniam, mniam a patent z papierem na pewno wykorzystam przy najbliższej okazji!:)
OdpowiedzUsuńTak, zdecydowanie polecam. Papier bije na głowę folię aluminiową :)
UsuńNo i kto się połakomił na upieczoną rybią głowę? Smaczna była? Bo smak reszty to znam :P
OdpowiedzUsuńO dziwo nie było chętnych :P no może kot sąsiadów na tym skorzystał ;)
Usuńa gdzie się te papiloty podziały? Na żadnym zdjęciu ich nie widać ;)
OdpowiedzUsuń