5 marca 2014

Na rozgrzewkę. Krem czosnkowo - cebulowy. / Creamy garlic - onion soup.






Nie było mnie tu długo, oj długo. Miał być miesiąc przerwy, przedłużył się z przyczyn różnorakich na miesiące trzy. A gdy się już przerwie, co się zaczęło to potem trudno jest powrócić. Ale teraz koniec leniuchowania. Postanawiam nadrobić zaległości, w mojej głowie zaczynają znów kłębić się pomysły i nie wiem kiedy uda mi się zrealizować choć połowę planów, tym bardziej, że już za miesiąc opuszczam Chiny i wracam do Europy. Tęsknie już bardzo.
Na rozgrzewkę przepis dla czosnkowych pożeraczy. Zrodził się w mojej głowie w tych nieszczęsnych miesiącach zimowych, kiedy to leżąc plackiem pod kocem z okropnym przeziębieniem, marzyłam o czymś, co rozgrzałoby mnie od środka. Czosnek, cebula i chilli wydały mi się odpowiednim materiałem, do tego ziemniaki, żeby było bardziej sycące. Może i zupa nie należy do najbardziej dietetycznych, bo i śmietana, i serek, i boczek, ale uwierzcie mi w tamtych czasach kalorie były ostatnią z rzeczy, o których miałabym ochotę myśleć. Miało być sycąco, rozgrzewająco i aromatycznie. I tak też było! 








Zupa czosnkowo - cebulowa (3 - 4 porcje):

  • 2 duże cebule, pokrojone
  • 1 główka czosnku, około 10 ząbków, obranych
  • 2 duże ziemniaki, pokrojone w kostkę
  • 2 łyżki masła
  • 1 łyżka oliwy
  • 4 małe czerwone chilli, bez pestek, posiekane
  • 2 łyżeczki tymianku
  • około 1 l gorącego bulionu warzywnego lub drobiowego
  • 2 trójkąciki serka topionego śmietankowego
  • 2 łyżki śmietany
  • natka pietruszki, kolendra
  • boczek, pokrojony w drobną kostkę


Na patelni rozpuścić masło, dodać oliwę. Na rozgrzany tłuszcz wrzucić pokrojoną cebulę oraz posiekane dwa ząbki czosnku, delikatnie posolić. Smażyć na średnim ogniu od czasu do czasu mieszając do momentu aż cebula się zeszkli i skarmelizuje. Nie dopuścić do przypalenia. Pod koniec smażenia dodać papryczki chilli. Warzywa przełożyć do garnka, dodać ziemniaki i pozostałe ząbki czosnku. Wlać tyle bulionu, aby przykryć wszystkie warzywa, dodać szczyptę tymianku i gotować około 15 minut. W tym czasie na suchej patelni podsmażyć na chrupko kostki boczku. Gdy ziemniaki będą miękkie, do zupy wrzucić pokruszony serek topiony. Całość zmiksować na dość gęsty krem, dodając w razie potrzeby bulionu lub wody. Doprawić pozostałym tymiankiem, solą i pieprzem do smaku. Podawać z łyżką śmietany, chrupkim boczkiem i ulubioną zieleniną (u mnie natka pietruszki). 


Smacznego!



Creamy garlic - onion soup (3 - 4 servings):


  • 2 big onions, sliced
  • 1 garlic head, about 10 cloves, peeled
  • 2 big potatoes, peeled and diced
  • 2 tablespoon butter
  • 1 tablespoon olive oil
  • 4 small red chillies, seedless, finely chopped
  • 2 teaspoons thyme
  • 1 l vegetable or chicken stock
  • 2 vedges processed cheese
  • 2 tablespoon cream
  • green parsley or coriander
  • 100 g bacon, finely chopped

Melt butter with olive oil in large saucepan over medium heat. Add sliced onion and finely chopped 2 garlic cloves, add pinch of salt. Fry over low heat about 10 minutes or until tender. Avoid burn. Add chillies, fry another 2 minutes. Transfer vegetables into a pot, add potatoes and remaining garlic cloves, cover vegetables with stock. Add pinch of thyme. Bring to a boil, cover and simmer about 15 minutes or until potatoes are soft. In the same time fry bacon in the frying pan till crunchy. When potatoes are tender add cheese and transfer soup into a processor.  Process untill smooth, add more stock or water if cream is too thick. Season with salt, pepper and remaining thyme. Serve with a spoon of cream, crunchy bacon and green parsley or coriander.





4 komentarze:

  1. no po prostu, pychotka :P ten przepis na pewno zrobię :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maciek tylko pamiętaj, że tą zupę trzeba jeść grupowo, żeby potem reszcie domowników życia nie zatruwać ;)

      Usuń
  2. Jedliśmy grupowo, Joasia upewniała się czy czegoś nie dodałem za dużo ( o co jej mogło chodzić ??:) ale ogólnie pycha. Przepis już "sprzedałem" oczywiście odsyłając do Twojego bloga. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń